VII Spotkanie Klubowe - Klub Trenerow Biznesu

Przejdź do treści

Menu główne:

O Klubie > wydarzenia

VII Spotkanie Klubowe - 6 czerwca 2013

Temat przewodni – Emocje w służbie edukacji
Obszary merytoryczne: pobudzanie kreatywności, komunikacja, praca zespołowa, przywództwo
Materiały do przywiezienia:
- do wykorzystania w pracach kreatywnych: sznurki, gumki, skakanki, koce, kółka i kwadraty – jednym słowem wszystko to czego można byłoby użyć do opracowania edukacyjnych zajęć na świeżym powietrzu. Uwaga: musimy pamiętać, że wypracowane propozycje muszą być bezpieczne i możliwe do wykonania dla każdej przeciętnej osoby, czyli nie dla komandosów
:)
- jeden produkt spożywczy, który można zjeść bez gotowania lub smażenia, nie więcej niż 20dk czegokolwiek. Nie przywoźcie chleba, kupię go z klubowych funduszy.

Harmonogram
09.30-10.00 Aranżacja przestrzeni
10.00 – 11.00 zadanie „Jedziemy na wakacje” – Beata Jakubowska
11.00 – 12.00 wspólne omówienie rezultatów
12.00 – 13.00 kreatywny lunch – panowie gotują, panie instruują
13.00 – 14.00 konsumpcja dzieła
14.00 – 15.00 outdoor dla edukacji – opracowanie zadań metodą kruszenia
15.00 – 16.00 ćwiczenia wypracowanych propozycji
16.00 – 17.00 refleksje i networking
Ważne: proszę ubierzcie się swobodnie, w ciuchy które mogą się pobrudzić

Miejsce – Grażynka ugości nas na swoim ranczo – Nowy Prażmów - 40km od Warszawy. Mapę dostaniecie mailem.

Wymagana jest rejestracja obecności on-line:
https://www.firma2000.pl/formularz/formularz.php

Relacja z VII spotkania Klubu

Pod wieloma względami było to spotkanie wyjątkowe. Grażynka, wspaniała kobieta o niespożytej energii, zaprosiłam nas do siebie. Jedynie 40km od Warszawy, a miejsce w którym można poczuć się  z dala od zgiełku miasta. Tak naprawdę to pierwsze klubowe spotkania, na którym mimo aktywności nie tylko świetnie się bawiłam ale i odpoczęłam. Takie mini wakacje, w doborowym towarzystwie.

A co się działo?

Najpierw jeździliśmy terenówką po ogrodzie Grażynki  (tak, jest wystarczająco duży na takie zabawy). Jeździliśmy z zawiązanymi oczami, nic więc dziwnego, że miała miejsce drobna kolizja z huśtawką. Potem zresztą udało się nam wystrzelić jak z procy drabinę, która na dachu stanowiła mocowanie skrzyni bagażnika. Poszła, z 10 metrów wstecz.  Drzewo było za nisko.
Na świeżym powietrzu wszystko smakuje lepiej, ale jedzenie nie było prostą wersją kanapkową. Było leczo i ciasto kisielowe, warzywne szaleństwo z jogurcie lub bez i coś, co sam zrobił Waldek, nie potrafię porównać smaku „cosia” do czegokolwiek.
Na odprężenie po jedzeniu, pobawiliśmy się w „kajdanki miłości”. Kto nie zna, będzie okazja na kolejnym spotkaniu.
Następnie przez dłuższy czas robiliśmy akcję „uratuj kaczuszkę” lub „zniewól kaczuszkę”. Polegała ona na próbie umieszczania puchatej żółtej kaczuszki w równych miejscach, z dodatkowymi utrudnieniami wymyślanymi na bieżąco.
Metodą kruszenia doszliśmy do wniosku, że piłka, sznurki i zabawki służą do pielenia na czas w ramach ucieczki przed lawą na bezpieczną studzienkę.
Tak, dziwnie to wszystko brzmi ale chociaż bawiliśmy się przednio, cały czas myśleliśmy o aspektach edukacyjnych wszystkich przedsięwzięć. Omówiliśmy między innymi: zarządzania, kierowania, przywództwo,  komunikację i proces zmiany. Były też inne Polaków rozmowy.
Mimo, że na spotkaniu było nas wyjątkowo mało, osobiście chciałabym powtórzyć ten sam temat w tym samym miejscu. Mam więc nadzieję, że Ania i Piotr podtrzymają swoją chęć poprowadzenia kolejnego „zlotu”, a Grażynka znów zechce nas gościć.


 
Copyright 2015. All rights reserved.
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego